KS GOSiRki Piaseczno- TKKF Stilon Gorzów Wlkp.

KS GOSiRki Piaseczno- TKKF Stilon Gorzów Wlkp.
- Znów nie dałyśmy się złamać, choć przegrywałyśmy już 0:2, w tabeli opuszczamy strefę spadkową, mam nadzieję, że już na stałe. Potrzebowałyśmy czterech meczów, aby przede wszystkim sobie udowodnić, że tu pasujemy - takimi słowami rozpromieniona Marzena Salamon, grająca trenerka TKKF Stilon, zaczęła opowieść o pierwszym zwycięstwie Gorzowa w kobiecej, piłkarskiej elicie. Wygrywamy w Piasecznie 4:2!

W 1992, 1995 i 1996 roku drużyna TKKF Stilon zdobywała mistrzostwo Polski. Dziś dziewczyny grające dla Gorzowa próbują nawiązać do tamtych czasów, po powrocie do ekstraklasy chcą pozostać w niej na dłużej... Pierwszy punkt powinien być już tydzień temu. Sportowe życie napisało jednak dla gorzowianek inny, bardziej bolesny scenariusz. Jakby ta ostatnia akcja, stracony gol na 1:2, miał naszą drużynę z eSką na koszulkach dodatkowo zahartować...
 

Był moment zwątpienia, ale kilkadziesiąt godzin później świat wyglądał już nieco lepiej. Przecież od akademiczek, które spokojnie powinny znaleźć się w górnej części tabeli, nie odstawaliśmy. Przed wyjazdem do Piaseczna życzyliśmy gorzowiankom, aby tym razem już nie wracały z niczym.

- Zaczęłyśmy źle, gospodynie wyszły na nas wysokim pressingiem, a my nie potrafiłyśmy sobie z tym poradzić, gubiłyśmy się - opowiadała Marzena Salamon. - Szybko padła jedna bramka, potem druga. Cały czas widziałam jednak, że zyskujemy delikatną, potem coraz wyraźniejszą przewagę w środku pola. Udało nam się szybko strzelić kontaktowego gola. To dodało nam ogromnej wiary. Teraz może łatwiej o tym mówić, ale w przerwie, w szatni, po prostu czułam, że my tego nie przegramy.

Gdy tuż przed sezonem zajechaliśmy na chwilę na ostatni sparing Stilonu nad jeziorem w Długiem, naszą uwagę zwróciła wysoka 16-latka, o których podobno pytali także działacze Olimpii Szczecin i Medyka Konin. Byliśmy zdziwieni, gdy na inaugurację nie zobaczyliśmy jej w składzie. "Załatwianie formalności trwa" - usłyszeliśmy od naszych zawodniczek. Zespół TKKF Stilon ma wielkie serce do walki, ale organizacyjnie od ekstraklasy nieco odstaje. Liczymy, że idąc w górę tabeli, gorzowski klub i na tym polu będzie się uczył, wyciągał wnioski i rósł w siłę... Weronika Szuba, która przyszła do nas z Błękitnych Stargard Szczeciński, w końcu zadebiutowała przed tygodniem. W Piasecznie od początku została wystawiona na szpicy. - Najpierw bardzo dobrze wyszła do prostopadłego podania i przytomnie strzeliła obok bramkarki. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki GOSiRek - opowiadała Salamon. - Weronika zamknęła też wynik tego spotkania. Gdy skupiłyśmy się na obronie prowadzenia, osamotniona w ataku przejęła dalekąpiłkę, ograła dwie obrończynie i zdobyła czwartą bramkę. Radość była nie do opisania.

Nasza grająca trenerka chwaliła całą drużynę za walkę, ale i za mądrość, za wykorzystywanie słabości rywalek. Na remis trafiła Paulina Brzozowska, która dostała podanie z rzutu różnego i z ok. 18 metrów przytomnie przelobowała bramkarkę Piaseczna. Piękny był także gol na 3:2. - Szybka akcja prawą stroną Katarzyny Nowickiej, dośrodkowanie i znakomite, silne uderzenie z pierwszej piłki pod poprzeczkę Weroniki Zasowskiej - mówiła Salamon. - Przetrwałyśmy, podniosłyśmy się i teraz tego kapitału nie możemy zmarnować. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze przed nami wiele arcytrudnych spotkań, choćby z mistrzyniami z Konina. Będziemy jednak zawsze szukać kolejnych punktów na wagę utrzymania w ekstraklasie, które jest naszym największym marzeniem.

W najbliższą sobotę 6 września o godz. 17 TKKF Stilon zmierzy się na stadionie przy ul. Olimpijskiej z innym beniaminkiem - Czarnymi Sosnowiec. Koniecznie trzeba pójść za ciosem!

źródło: http://www.gorzow.sport.pl/sport-gorzow/1,130992,16563411,Czy_dziewczyny_z_eSka_tu_pasuja__Stilon_wygrywa_pierwszy.html

Powiązana galeria:
Przejdź do galerii
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości